Gdy jak inne dzieci w księżycową noc
Zanurzały się w bajkową krainę snów
On stawiał pasjans z własnych słów
By wiedzieć, co w prezencie da los
Gdy w szkole życie płynęło jak kra
I każdy uczeń kochał panią blond
On wciąż trapił małą główkę swą
Co też pod bluzeczką dziś pani ma
A gdy na imprezie kolegów kwiat
Kiełkował z panienką nie jeden raz
On w błogim zamyśle tkwił długi czas
Od której strony dziś kobietkę brać
Filozofa życie wróżono mu z kart
On zaś ginekologa wybrał kram
Co problemów szuka zawsze tam
Gdzie inni czują przyjemności smak
Bo w tym dziwnym życiu tak już jest
Że by godnie w prawdzie przeżyć je
Trzeba umieć widzieć problemy te
Co za maskami radości chowają się