Bywa czasem w życiu nawet tak
Że spotkają się gdzieś serca dwa
Lecz każde z nich inną tkliwość ma
I w miłości rezonans nie chce wpaść
Bywa niekiedy w dziwnym życiu też
Że obok siebie dwa ciała znajdą się
Lecz każde z nich o innej porze wrze
I częstości własnych drgań są nie te
Wtedy przy kolacji z blaskiem świec
Wśród sztucznego śmiechu i szczerych łez
Przędziemy zdziwieni przyjaźni cienką nić
Choć inni powiedzą, że to tylko kicz
Przyjaciółka tajemnic rozwala stos
Które co dzień zapisuje nam los
O żonie z nawiązką wszystko wie
Lecz w gronie demencją błyszczy wnet
Wchłonie ona każdą ilość trosk
Niczym pampers lub podobne coś
Wibratorkiem też niekiedy miłym jest
Co pobudza serce albo nawet inna rzecz
Czasem zdarzy się, że Cię kopnie prąd
To zazwyczaj jest wada waszych łącz
Albo Ty popełniasz w życiu jakiś błąd
Który wyłuskać potrafi tylko on.
I taki jest właśnie przyjaźni cud
Na życia nadkwasotę alkaiczny miód
Bo jakże nudny byłby nasz dom
Bez przyjaciółek siedzących obok żon