Wędrowanie przez życie z młodą kobietą
Niewątpliwie wielowymiarową jest zaletą
Ona co dnia twój intelekt miło wypieści
Nim pojmiesz, co w jej myślach się mieści
I nie trzeba być wtedy przesadnym estetą
By fizyczną kondycję mieć co dnia lepszą
Ona jest jak przysłowiowa funkcja e do x
Z dnia na dzień się nie zmienia nic a nic
Czy ją zdenerwujesz czy też wycałujesz
Zawsze w końcu to samo otrzymujesz.
Lecz gdy nadejdą jej pięćdziesiąte latka
Życie z kobietą to już nie jest taka gratka
Strzałka wagi nabiera szybkiego postępu
Do myśli kobiety zwiększa się czas dostępu
Jej pamięć staje się jakaś taka selektywna
Pamiętać zaczyna to, co niby nie powinna
Bo nastaje czas tak zwanej kobieco pauzy
Co lepiej przemilczeć, niż mieć zatargi
Czujesz się wtedy jakbyś zgubił pilota
I został Ci tylko program o kłopotach
Reasumując kobiety pięćdziesiąty wiek
Można by tymi słowami krótko rzec
Przybywa nam wtedy kobiecej ilości
Ale jak się to ma do urokliwej jakości?
I choć wciąż kochamy kobietę drogą
Ocenę wystawiamy w słowach srogą
Lecz czy nie jest ona za bardzo krytyczna
Taka może troszkę męsko-egoistyczna
Bo przecież to od nas panowie zależy
Czy 50latka w kobiecość swą uwierzy