Przez ludzkie myśli

Przemierzając świat myśli od krańca po kraniec 
Odciskajmy swe kształty na białym papierze  
W obcych słowach zagubieni nad ranem 
Próbujemy odnaleźć prawdy półcienie 

Wykradamy Panu Bogu senne marzenia 
I odczytujemy je we własnym języku 
Gdy jesteśmy już bliscy zrozumienia 
Kolejność wyrazów zmienia się po cichu 

Zadajemy sobie wciąż te same pytania
Które wciąż retorycznie brzmią tylko na pozór
Tworząc historię ludzkiego poznania
Szukamy kierunku  i celu naszych dróg

Opróżniamy z naszych myśli starą piwnicę
Upijając się z Kantem i Karlem Popperem
Wyznaczamy sobie nowe granice
Pamiętając treści dialogu z Tischnerem

I choć gubimy świata sens w każdym pół-kroku
Poprzez mgiełkę zwątpienia lubimy wciąż pędzić
A gdy  kiedyś odejdziemy o zmroku
Nasze dzieci będą wciąż główkę swą męczyć