Rodzinny blues

Jest w nas niepewności beskidzki wiatr
Zamyśleń porannych odchodząca mgła
Jest  w nas przyziemność górskich skał
I bytu lekkość bukowiańkich traw

Ref.
To jest nasz  genowy blues
Taki słodko-kwaśny  natury mus
Uważony wedle przodków pamięci
Bukowym drzewem przesiąknięty
Nieskończone spektrum smaków i barw
W skończonej przestrzeni damskich ciał

To co pomaga najmądrzej żyć
Do nieba sięgający Ochodzity szczyt
Którą najkrótszą drogą iść
By zawsze własne przeżywać sny

Jest w nas naostrzony ironii nóż
Wzruszone emocje spadających słów
Aby dowalić komuś móc
Kto wciąż przekracza zakazany grunt

Jest w nas kryształowej urody blask
Rzeźbiony strumieniem przemijanych dat
Jest w nas  uporu ludzka twarz
Dla myśli ludzkich życzliwości łan

Mamy drapieżną  zmienności chuć
Fantazji kobiecych jednostajny ruch
Jest w nas ciekawość nowych dróg
I choroba wciąż niespokojnych nóg