Przystań

I

Architekt mistrz, co domów zbudował w bród
Na cienkim kry kawałku nasz dom  wsparł
Fundamenty ze styropianu nadziei dał
Ściany gładko wyrzeźbił z kamieni boskich cnót

II

Dryfuje dziwna przystań wodą losu zalana
Z wodospadu szybkie  fale goni
Tańczy czasem po spokojnej jeziora toni
Silnym podmuchem do przodu wciąż czasu gnana.

III

Z losem czartem toczy się nasza gra
W koło nowe pokusy nas kuszą
My zwinnie szafujemy ciałem i duszą
A potem ze strachu zerkamy jak topnieje kra.

 (lipiec ’98)